Hej !
Przepraszam, że wczoraj nie napisałam ale niestety czasu nie miałam. Oczywiście byłam na hali sportowej i praktycznie cały czas siedziałam z Żyletą, pewnie każdy z was go zna. Poznałam go na kółku teatralnym no i tera tak się złożyło, że odnowiliśmy znajomość. Wieczorem tradycyjnie na " światełku do nieba " no i potem do domu.
Co do koncertu było okropnie, nie bd opisywać co się wydarzyło dlatego że po prostu nie znoszę tego wieczoru chyba najgorszy koncert na jakim byłam. Niektórzy z was może wiedzą o co chodzi bo pisałam z nimi na gadu. Ale poza tym to tak sobie grali, chyba najlepiej to rosalium. Oczywiście nie obeszło się też bez 3 czy 4 jaboli.
Niestety dowiedziałam się, że zimowisko na które jadę będzie masakryczne !: /
hyhyy! ;) <3
OdpowiedzUsuńżyleta, żyleta... to ten z 'Przepis na Życie' ? ; OO
u mnie nowy post, wejdź i pozostaw swoją opinię w postaci komentarza ! ;*
kammy-world.blogspot.com
Fajny blog :)) Miło będzie, jak zostawisz u mnie ślad:
OdpowiedzUsuńwww.live-your-life-like-that.blogspot.com
Czekam na zdjecia! :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńU nas światełko do nieba było strasznie krótkie ;(
OdpowiedzUsuń